Archiwum Forum Placebo (2005r.-2007r.)

Hearty

na to juz mam odlozone Very Happy

Hearty

Jak pewnie wiecie,dzisiaj mija 10 lat od wydania pierwszego albumu Placebo-"Placebo" Smile

[link widoczny dla zalogowanych]
Tracklist
Come Home
Teenage Angst
Bionic
36 Degrees
Hang On To Your IQ
Nancy Boy
I Know
Bruise Pristine
Lady Of The Flowers
Swallow
H.K. Farewell

Piękna rocznica Smile

pantufel

Ło matko, to po jakiś tort trzeba lecieć! ^_^

Immortality

Szczerze powiedziawszy, nie wiedzialam, ze to dzisiaj Cool

*wyciąga szampana*

Kinomaniaczka

Ja też nie Smile

Ale nie mam szampana ani tortu, muszę się zadowolić wafelkami i brzoskwinią Mr. Green

agalu

Kupil moze ktos "Teraz Rock", bo jest opisana relacja z heinekena i chce sie dowiedziec czy sa jakies zdjecia Placebo

[link widoczny dla zalogowanych]

Karolka

Przeglądałam w sklepie - jedno zdjęcie Briana, nic ciekawego. Napisali, że pod sceną było mnóstwo ludzi, a "koncert miał zarówno bardzo dobre momenty (świetne "The Bitter End"), jak i słabsze (dziwnie dobrane bisy)" Shocked

Cytat pewnie nie do końca dokładny, ale o bisach właśnie tak napisali - zapamiętałam, bo to według mnie błędne stwierdzenie, bisy były świetne ^^
Oczywiście mogłam coś przeoczyć... Ale ciekawsza była recenzja Roskilde niż Open'era, tam zresztą napisali o Plackach w samych superlatywach Wink

Kinomaniaczka

Tak, ja.
Nie ma zdjęć Placków z Openera.
Za to jest krótki opis z ich koncertu.
Jest za to zdjęcie Briana "wydzierającego się" Wink

do mikrofonu z Roskilde, i całkiem przyjemny opis ich koncertu, i krótka wspominka z Rock Im Park, o ile się nie mylę.

HenryLee

W relacji z Heinekana napisano jeszcze, ze całosc pozostawiała pewien niedosyt oraz, że "nagłośnienie było perfekcyjne, wykonanie też najwyższej próby, a mimo to czegoś zabrakło. Moiże tej odrobiny szaleństwa, tego podszytego jakims mrocznym erotyzmem rozedrgania, które tak pociąga u Placebo... Molko zaprezentował pełną dystansu mieszanke dekadencji i chłodnej elegancji, która nie była chyba tym, czego publiczność się po nim spodziewała (...)"

a dla zainteresowanych relacja z Roskilde (Teraz Rock) Wink

:

"Tego dnia mieli w rękach kilka istotnych atutów. Grali w Arenie - największym namiocie festiwalu, gdzie atmosfera wyjątkowa, a upalne słońce nie dociera. Przed nimi występowali Arctic Monkeys, w trakcie nich The Strokes, a zaraz po nich Franz Ferdinand - trzy zespoły przyciągające tę samą publiczność, grające podobną stylistycznie muzykę i w bardzo „coolowy” sposób odnoszące się do tradycyjnego gitarowego rocka. Placebo pozostawali do tej trójcy w pewnej kontrze. Powiększeni na potrzeby występu do rozmiarów kwintetu zabrzmieli imponująco: nowofalowo, momentami bardzo nisko - wręcz cure’owo! Koncert rozpoczęli od ostatniego singla Infra Red, a później usłyszeliśmy głównie nowości, pochodzące z ostatniej, nie najciekawszej przecież płyty, Meds. Jednak ich wykonanie było naprawdę ekscytujące. Będący w świetnej formie Brian Molko zostawił tego wieczoru w Arenie dużo zdrowia, śpiewał z pasją i oddaniem godnymi największych. A o tym, co znaczy dobre ułożenie dramaturgii koncertu, dowiedzieliśmy się, gdy zaczęli grać (i to wcale nie w utartych wersjach) hity z najwyższej półki: Every You, Every Me, Black-Eyed, Slave To The Wage, The Bitter End. Teraz wszystkich mieli już u swoich stóp. Niby prosta recepta, ale trzeba umieć to zrobić. I nie zawsze się udaje. Zespołowi Placebo podczas tego występu wychodziło wszystko. Duże brawa!"

Kinomaniaczka

Dokładnie

happy junkie

[link widoczny dla zalogowanych]

to tak apropo występu Placebo na urodzinach Bowiego.

Hearty

Stefan zniszczył swój bas na Reading Shocked

Ten bas:

W ten sposób:

Karolka

Nigdy mu tego nie wybaczę Rolling Eyes

Czytałam o tym kilka dni temu, ech... I współczuję tym ludziom z Reading, przez tę głupią awarię sprzętu nie zagrali im chyba 'Post Blue' i 'Space Monkey'...

Viki

Na tym zdjeciu to nie bas ;P

Picture of Mary

komiczne, Stefan ta poczciwina w szale uniesien, udajacy zbuntowana gwiazde rocka Very Happy

duzi chlopcy a jak dzieci...wydaje mi sie, ze zaczyna im sie ostro nudzic na tej trasie Wink

i dobrze bo ich koncerty zaczynaly juz przypominac przykra rutyne, tak przynajmniej maja ubaw