Archiwum Forum Placebo (2005r.-2007r.)

linda · Wysłany: Pią 23:00, 23 Mar 2007 Temat postu:

słucham w kólko na zmianę i nie mogę się zdecydować. ale chyba jednak wolę wersję klasyczną. na bardziej placebowy klimat. w 'soulmates' coś mi zgrzyta, choć koncertowo wypada genialnie Smile

>zaznacza swg<

miss_tokio · Wysłany: Sob 11:48, 24 Mar 2007 Temat postu:

Ja jednak też się zdecydowałam i wybieram wersję płytową. Przy 'Soulmates' można się wyżyć, ale 'Sleeping...' ma taki charakterystyczny, przestrzenny klimat

Disloyal · Wysłany: Sob 12:09, 24 Mar 2007 Temat postu:

bez wiekszego zastanowienia Soulmates, chyba od zawsze Wink

lady_boom_boom · Wysłany: Sob 12:29, 24 Mar 2007 Temat postu:

A ja wciskam SWG, podoba mi się bardziej ta liryczna wersja. Choć może dlatego, że ją pierwszą słyszałam Very Happy

ulcia2 · Wysłany: Sob 16:32, 24 Mar 2007 Temat postu:

Obydwie dla mnie są niezłe, ale wybieram SWG, choć to zależy od nastroju.
Soulmates wypada super live.

Green19 · Wysłany: Sob 20:26, 24 Mar 2007 Temat postu:

Wybieram Soulmates. Utwierdziłam się w tym przekonaniu, gdy usłyszałam utwór na żywo. Uważam jednak, że SWG jest świetnie, np. gdy potrzebuje się wyciszenia. Wink

Kate · Wysłany: Nie 0:21, 25 Mar 2007 Temat postu:

nie ubóstwiam ani jednej ani drugiej
wole SWG wolniejsze, smutniejsze, piękniejsze
soulmates dla mnie jakby za suche
i też wersja live mnie na kolana nie powala.

jestem inna :p

'anka · Wysłany: Nie 0:25, 25 Mar 2007 Temat postu:

A u mnie to zależy od nastroju. Jak mam ochotę na coś spokojnego to wolę SWG, ale jak mam ochotę na jakąś koncertówkę to Soulmates. Trudno mi wybrać Smile

miko · Wysłany: Nie 23:48, 25 Mar 2007 Temat postu:

Wybieram SWG. Pierwsza piosenka Placebo, która kompletnie rozłożyła mnie na łopatki.Wersja balladowa o wiele lepiej koresponduje z genjalnym tekstem.Poza tym na plus akustyczna gitara, subtelne klawisze, elektroniczne niuanse i majstrowanie przy Molkowym wokalu, zwłaszcza w końcówce.

słuchacz · Wysłany: Wto 20:37, 27 Mar 2007 Temat postu:

obydwie piosenki lubie tak samo : ) - tzn. uwielbiam Very Happy

wojewoda · Wysłany: Wto 21:23, 27 Mar 2007 Temat postu:

SWG. W końcu, po kilkudniowej wewnętrznej batalii oddałam głos Wink

Jak dla mnie ta wersja ma tyle faktur, tyle warstw, za każdym przesłuchaniem się coś odkrywa.
Soulmates jest rewelacyjne, ale w gruncie rzeczy jest typowe. Typowe placebo, jeśli mogę tak powiedzieć Wink

A sleeping narasta, biegnie mi po plecach, wbija pazurki wzdłuż kręgosłupa tak, że aż mnie wygina. Hush, zatyka mi usta i już nie ma przebacz, przepadłam.

Chociaż koncertowo sprawdzałaby się ta wersja jedynie w maleńkiej przestrzeni, w bezpośrednim kontakcie muzyk - słuchacz.
W większej ma kopać mnie w potylicę. Dlatego to wahanie Very Happy

ashtray girl · Wysłany: Wto 21:28, 27 Mar 2007 Temat postu:

przesluchawszy kilka razy...

zdecydowanie SWG, zamyslam sie przy tym maksymalnie i wsluchuje,
bardziej mnie rusza badz wzursza niz soulmates

kacperro · Wysłany: Czw 13:19, 29 Mar 2007 Temat postu:

No to Volga odrabiam swoje zadanie domowe : Laughing

po wielokrotnym odłuchaniu soulmates, zapoznaniu się z każdym dźwqiekiem oszalałem na punkcie tego utworu Smile

swg mi się bardzo podoba zo tą taką "niewinnosć" ujme to, taki fajny spokojny utwór, przy którym można i dobrz4e odpocząc i dobrze sie zabawić Smile

ale soulmates... rewelka Very Happy

ogólnie to ostrzejsze kawałki na mnie bardziej działają, czuje się przy niech jak w żywiole Very Happy

elle wspomniała ze jest dobry efekt przestrzenny przy soulmates, mam akurat szczęście posaiadania przy kompie zestawu 5.1 i jak stane na środku pokoju, głośnośc zrobie prawie na maxa, to poprostu soulmates mnie wbija w podłoge Very Happy

tak wiec jestem za soulmates Very Happy

Picture of Mary · Wysłany: Czw 13:32, 29 Mar 2007 Temat postu:

brawo, brawo no wlasnie o to chodzi...

zlaszcza live jest niedopokonania i to nie tylko dlatego, ze trzepie w potylice jak ktos wczesniej napisal, ale ze ladunek emocji jest gigantyczny

z kolei SWG to dla mnie taka dziecinna z deka zabawa elektronika, bez urazy, ale nie popisali sie i sama nie wiem gdzie wy w nim widzicie te wszystkie smaczki i ukryte dzwieki, kawalek prosty i nieskomplikowany muzycznie

to prawda, ze jest delikatny i subtelny, ale jednoczesnie plaski, brak mu przestrzennosci takiej jak w szybszej wersji

Nadia_wts · Wysłany: Czw 20:44, 29 Mar 2007 Temat postu:

na pewno SWG dokładnie ta sama wspomniana wcześniej przestrzenność. poza tym to jakoś częściej podobają mi się właśnie te spokojniejsze utwory placebo, zdecydowanie bardziej do mnie trafiają i tak jest również w tym przypadku