Archiwum Forum Placebo (2005r.-2007r.)

twigg

No właśnie. Zastanówcie się, jakbyście się czuli, gdyby na Torwar zjechała grupa Białorusinów i wyjęła nagle flagi, zupełnie zasłaniając wam widok? Ja byłbym niesamowicie wkurwiony.
Myślę, że panowie z Placebo naprawdę wiedzą, że tutaj się ich lubi i raczej co do ich powrotu w czasie następnej trasy, nie należy siać paniki. A wy zachowujecie się jakby oni byli waszą własnością. Sądzę, że Francuzi już mniej przeginają, a tak zależy wam żeby nie być do nich porównywanymi.

Dobrze junkie napisała. To się da określić tylko poprzez jedno słowo - egoizm. Jeszcze większy wstyd, że uprawiany na terenie innego kraju.

ppaula_

dobra, nie idę spać, nie wytrzymam:> energia mnie rozpiera, a już dosć długo nie śpię i mam siłę.

Było niesamowicie, dlaczego?
Dali świetny koncert. Stefan, który do tej pory był dla mnie człowiekiem, który tworzy dobrą muzykę, urósł do rangi symbolu, prawie postaci nieziemsiej. Grali fantastycznie od pierwszego do ostatniego taktu, co prawda Brian w Meds gdzieś sie zgubił chyba, bo jakoś w sama w pewnym momecie spiewałam ale zdarza się, nawet najlepszym Wink

kawałki leciały szybko, za szybko, jednak nie patrzyłam na zegarek, wiedziałam,ze to się skończy,ale nie chciałam wiedziec kiedy i przyszedł kawałek bitter end i zeszli, tak po prostu, niespodziewanie, a ja poczułam niedosyt biatronic, brakło mi tego, jednak dostałam nagrodę, przecudne wykonanie ruth, wykonanie jakiego mi brakowało na torwarze, mimo ze był to kawałek na który czekałam.Poza tym zaskoczył mnie jeden moment.; Byłam ubrana na czarno i miałam biały krawat [ dziękuję elle, za poradę, siło nieboska, jesteś tego przyczyną!]. Stefan patrzył po pierwszym rzedzie, przejechał mnie już wzrokiem i się wrócił, wzrok zapewne przykuł owy krawat, który później dzięki FIX [ pokłony, pokłony] trafił na scenę. Stefan się fajnie jemu przyglądał jak jeszcze był na mojej szyi, co chwilę zerkał czy jeszcze jestem,czy mnie widać, czy nie uciekłam i obdarował mnie takim ładnym uśmiechem...później ładnie wisiał.... bardzo ładnie;]

Flagi.... nie widziałam reakcji Molka, ale widziałam stefana, patrzył rozbieganym wzrokiem, nie wiedział co się dzieje, aż w końcu się uśmiechną, chociaż dyskretnie
pewnie zastanawiali się, gdzie sa-Polska? czyżbyśmy się pomylili?

jesli chodzi o słowaków, cóż....
niegrzeczni, wredni, bez uczući[ale barierki były nasze od a do z, prawie:>]
kiedy moja flaga wylądowała niestety na ziemi, ochroniarz ją kopnął!!!!!!!!!!!!!!!!!!! i nie chciał oddać, zdenerwowałam się, nawrzucałam mu troszkę po angielsku,ale patrzył na mnei tak, jakby nic nie rozumiał.

po koncercie pobiegłam na backstage. stali!!! byli tam i wrzeszczałam najgłośniej jak potrafiłam "come to us a while, to warsow, to polad, steve, brian, stefan, placebo we love you[jak wariatka]"

gwóżdź programu-bri na chwiejącym się głośniku....eh... i jego przerazenie w oczach i uśmiech po zejściu...
przeżywał co śpiewał, szalał z mikrofonem, bawił się...było pięknie, cudownie, nieziemsko....

pantufel

Chyba trochę przesadzacie, to tak jakby słowacki festiwal był tylko dla Słowaków, Roskilde tylko dla Duńczyków a open'er dla nas. Biznes to biznes, i chyba mamy prawo manifestować coś flagami. A że dziewczyny się zorganizowały i wszystko wyszło no to tylko pogratulować.

Picture of Mary

happy junkie

a czy ja sie ekscytowalam akcja? nie. nic nie udowadniam, tylko wyrazam swoje zdanie. a to ze jest ono inne od reszty no to trudno - zdarza sie.

mamy relacje z koncertu i wsio. burdelu nie bedziemy robić.

fix

Volga

Pikczer - jak zwykle strzał w dziesiatkę.

Robimy po to aby zobaczyc te ich usmiech. Im ta zabawa tez sprawia frajde, wiec póki sie uśmiechają - jest sens.

Junkie, często podkreslasz ze nie sikasz po niogach i Cie to nie interesuje. Mysle, ze nie Ty jedna - sporo osób jest któe albo rzuci okiem na watki wyjazdowoe, ale bez większych emocji. A Ty musisz to podkreslić, jakby ludzie tam jechali aby w Tobie personbalne wywołać reakcję. A tak nie jest.

Szukamy zdjęć z festiwalu, bo było duzo aparatów, ale póki co, nie ma.

happy junkie

podkreslam bo potem bedzie wielkie halo ze junkie ściska i zazdrości. słowo pisane mozna różnie interpretowac. ja bym wolała zeby to było robione właściwie.

blaicke

Dzięki wieelkie za relacje Very Happy

Bardzo dobrze że wyjazd się udał, chyba pogoda dopisała bo nie słyszę narzekań? Wink

Taka setlista na festiwalu - wow

A parę fotek jest na placebocity, wrzucamy tutaj czy do galerii?

[link widoczny dla zalogowanych]
czy to białe na scenie to flaga? Wink

happy junkie

zdjecia prosiłabym także wysyłać do stray w celu umieszczenia ich na [link widoczny dla zalogowanych]

żmija

szczerze mówiąc to ja się zgadzam z junkie i twiggiem. mnie osobiście to by wkurzyło, jakby mi ktoś wymachiwał obcą flagą przed nosem na koncercie w moim kraju. torwar - ok, bo byli u nas, to możemy sobie machać, ale w innych krajach to ilośc flag jest trochę przerażająca i zakrawa powoli na fanatyzm.
na słowacji swojej flagi nie miałam - dostałam gotową, to wyciągnęłam na chwilę na soulmates, ale bez przesady...

emwuzja

koncert ....ach, och, ach, och, ach, och, och, ach.... cóż więcej mogę napiasc i to wyjście za rączki na koncu... cud i miód

A co do Słowaków to powiem szczerze, że bardzooooo mili byli!

Zostawili nam swój slowacki wyrobek alkoholowy Smile

, przepuszczali w kolejce do toi toia, bez kolejki również pozwalali zakupic piwo. Panowie ochroniarze pod scena nie czepiali sie ze plecaki lezały za barierkami, co chwilę podawali z uśmiechem na twarzy i slowami "you're welcome!" a to gumy do życia, a to chusteczki, które z wrażnia wypadały z mych drżących rąk. W czasie koncertu podniesłi i oddali moja flage, ktora nie doleciała do sceny, a po koncercie jeden z panów z security wreczył mi nawet seta podeptanego osobistymi butami Stefcia! <troche mu wczesniej potrułam, ale jak widac z dobrym skutkiem Cool

> Jeszcze para Czechów pomagała bronic barierek przed dwoma rozszalałymi słowackimi fankami Smile

moje wrażenia są wiec bardzo pozywtyne i nie odczułam zadnej niechęci ze strony Slowaków, ale moze miałam po prostu szczęście

A teraz podziękowania: dla Airish! za iście vipowski nocleg, dla wszytskich organizatorów za prawdziwy profesjonalizm i calej grupy!!!!!!

no to mogę iść się wykapać. o!

PS. Jako, że głód na Placebo nigdy nie jest zaspokojony, myślał ktoś może o wyjeździe np do Walii albo Francji? Razz

dAde

Volga

twigg