Archiwum Forum Placebo (2005r.-2007r.)

Volga

To juz wogóle. Trzeba głosić dobrą nowinę Very Happy

D

Ja tez poznałam wielu ludzi przez sieć - zwłaszcza na forach Gazety. Ale jak tak mam, ze jeśli znajomości się nie przeniosą w świat realny to upadają, chyba, ze są to fora tematyczne jak to - czyli łaczy nas muzyka i sobie gadamy. Natomiast wymiana maili "o wszytkim i o niczym" jest dla mnie nużąca, jeśli nie znam kogoś osobiście.

ashtray girl

zdecydowany pochalniacz czasu! zawsze chce to zmienic ale nie moge, tutaj jedno forum, tam drugie, maile, gadu ze znajomymi ktorych nie ma w kraju, przeglad prasy polskiej i zagranicznej i tak juz sie robia co najmnie 4h dziennie...
pal licho oczy (chociaz teraz mam zapalenie spokowek to przynajmniej za dlugo nie siedze Wink

, ale zawsze najbardziej cierpi na tym moj kregoslup...

nancy

ashtray ma rację.. najgorzej z kręgosłupem... internet to przede wszystkim bardzo cenne źródło informacji o świecie, przez internet poznałam kilku interesujących ludzi - to też fakt, ale generalnie mogę normalnie żyć bez internetu, jak gdzieś wyjeżdżam to w ogóle nie myślę o tym... choć i tak rodzice uważają, że niedługo przyrosnę do krzesła... Wink

jest jeszce taka sprawa, że mam dość liczne rodzeństwo, więc siła rzeczy ten dostęp do sieci nie jest nieograniczony Wink

Margarett

Zgadzam się z Tym, że przez internet można poznać wspaniałych ludzi, przkładem jest moje dzisiejsze spotkanie forumowe

ashtray girl

nio i wlasnie 3h marnuje przed kompem Wink

co do znajomosci internetowych to mam mieszany stosunek, bo jezeli juz kogos poznawac to faktycznie tylko przez forum- bo dyskutuje sie na wiele tematow, czasami wychodzi ludzki charakter bo ktos sie bardzo czyms irytuje, inny zlewa itp i moze z czasem jakies tam sobie zdanie o czloweku wyrobic i spotkanie w realu nie bedzie totalna klapa Wink

natomiast generalnie nie wierze w znajmosci zawierane na czatach,gg icq
i innych tego typu bajerach, sama sie keidys na tym przejechalam jak mialam 15 lat i o zgorozo nigdy wiecej...
chociaz z drugiej strony moja przyjaciola pzonala swojego obecnego faceta, z kotrym juz jest 4 lata wlasnie na gg i to byl jedyny raz kiedy odpowiedziala na post nieznajomego, wiec generalnie nie mozna generalizowac Wink

Viki

Margarett

placek

Jak dla mnie i szczęście, i pochłaniacz czasu. Mam abonament: 30 h na miesiąc, a do tego wolny Internet, więc ostatnio więcej strecu niż przyjemności. Z jednej strony lubię się zagubić, ale z drugiej zawsze czuję się "zżulona", jeśli posiedzę w Internecie więcej niż godzinę.

pantufel

Zdecydowanie każda opcja z tematu :P mam świadomość że zdecydowanie za dużo czasu spędzam przed komputerem ale tu forum tam forum, maile, gg i tak leci, niestety. Ale trzeba przyznać ile świetnych ludzi poznałam przez internet, głównie fora to życiu live nie znalazłabym nigdzie :)

Messalina

Dla mnie wszystko po trochu. Ale jak net chodzi mi bardzo wolno-tak jak dziś-to zdecydowanie jest to pochłaniacz czasu. Tylko mnie szlag trafia bo ile mozna czekać na otwarcie jakiejś strony nie mówiąc juz o takiej ze zdjęciami Confused