Archiwum Forum Placebo (2005r.-2007r.)

Viki

Podeslij na priv, ja zamieszcze

Aniutta:)

Koncert moim zdaniem był boski (zapewne również dlatego, że był pierwszym koncertem Placebo na którym byłam) Smile

własnie oglądam zdjęcia z koncertu:D Very Happy

req

Hehe, my z dAde i jeszcze jednym znajomym, zmyliśmy się jakoś po trzeciej z "after party". Troche drogi piechotą, później nocny na dworzec, jakieś żarcie i rozeszliśmy się, a ja wróciłem do Białegostoku pociągiem o 6:22... który na dodatek spóźnił się prawie godzinę. Musiałem troche poczekać, więc nie ma to jak spacer po mieście, a później oglądanie TVN24 na peronach (leciała akurat powtórka "Szkła Kontaktowego";)

Aha i prawie nie spałem (może z godzinę)... od wczoraj od 9. Trzeba za jakiś czas w kimę uderzać ;)

Gość

wpiszcie na YouTube "placebo torwar" wyleci chyba 7 kawałkow......

Gość

poprzedni post: niebieska koszulka vel Matthew:)

totti83

niestety , jesli suport jest Polski , w dodatku nie znany , to na 99% nic fajnego nie zaprezentuje.

no i suporty przed Plackami na Torwarze musza byc kiepskie -to juz tradycja.

fajnie ze gig sie udal (szkoda ze mnie tam nie bylo)

pozdro Wink

paula53

To był mój pierwszy koncert Placebo – zapamiętam go na długo:) Cudna atmosfera, wspaniali ludzie, niezapomniane chwile:) Aż chciałoby się cofnąć czas... W trakcie koncertu Hariasen stałam mniej więcej 3 metry od barierek – miałam nadzieję, że uda mi się dostać na sam przód. Niestety kiedy tylko Placebo pojawiło się na scenie tłum zaczął reagować na tyle gwałtownie, że zachowanie równowagi stało się prawie niemożliwe, więc chcąc się ratować przed wywrotką przeszłam na lewą stronę płyty.... ehh a miałam takie cudne miejsce z którego widziałam zarówno Briana i Stefana... Swoją flagę trzymałam cały czas w pogotowiu przewiązując ją o biodra:) Akcja z flagami wyszła cudownie – choć mam wrażenie, że część osób jakby nie rozpoznała Soulmate i zareagowała z opóźnieniem. Zresztą wydawało mi się, że flag nie ma na tyle dużo, żeby zespół jakoś zareagował. Jak tak dziś zerkam na zdjęcia to wiem, że się myliłam:) Samej reakcji zespołu nie widziałam – przede mną stała dziewczyna o dosyć rosłej posturze... No, ale trudno, ważne że słyszałam słowa Briana:)
Do minusów imprezy zaliczę brak szatni, nie wywiązanie się z akcji numerków przy wchodzeniu na Torwar oraz wybór supportu – wokalista smęcił coś do mikrofonu i nawet się nie starał, żeby ktokolwiek go zrozumiał. OK - to tylko sppport, ale mogli się bardziej postarać.
Myślę, że ten dzień nie był by dla mnie tak cudny bez moje załogi – w sumie to się nie znaliśmy wcześniej a mimo to czułam się tak, jakbym znała ich już od dawna. Dzięki! to były wspaniałe urodziny:)

(podpisała: matka - przewodniczka)

para pa pa rarara, para pa pa rara;)

Domel · Gość

Zaaaaaaaaajebisty koncert Very Happy

Akcja flagowa super wyszła, aż się nie spodziewałem takiej reakcji Briana, tak samo bardzo miłe dla oka ich wyjście na bis, razem ze Stefanem za rączkę i potem zejście ze sceny z flagą wokół szyi.
Super jak Brian wział fajkę z paczki rzuconej na scenę,zapalił szluga i zabrał tą paczkę ze sobą, a odrzucił swoją Very Happy

Ogólnie to drugi rząd gdzieś 1 metr od Briana na lewo, więc super miejsce pomimo, że dopiero ok. 16 się pojawiłem.
Starałem się jak mogłem i śpiewałem, ale duchota strasznie męczyła. Brawo dla Panów z ochrony za tą wodę, bo podejrzewam, że to ich innicjatywa po tym jak ludzie już przed koncertem zaczęli padać.
Sam wokal super, może i było pare ominięć Briana wysokich partii, ale i tak respekt. Przynajmniej nie było darcia się, a piosenki były naprawdę indywidualnie i niepowtarzalnie zaśpiewane. Zajebista końcówka I know i zajebiste One of a kind z "fucking done".
Soulmates odrazu rozpoznałem mimo wolnego i długiego wejścia gitarowego,ale widać było że ludzie troche byli speszeni co z flagami.
Super, że praktycznie wszyscy trzymali do końca, a nie jak było ustalane, że minutę Very Happy

Mimo, że stałem blisko wszytkie dźwięki słychać wyraźnie i selektywnie, tu brawa dla Pani technicznej Briana, naprawdę kupa dobrej roboty.
Trochę szkoda, że Brian nie gra już w "Bitter end" na Gibsonie SG tylko na Gretchu, bo traci piosenka dźwiękowo jazgotliwość, ale i tak wokalnie super.
Na Special K było słychać, że ludzie trochę siedli od tej duchoty i mimo, że starali się jak mogli to paparara nie było bardzo głośne.
Mała, ale fajna wpadka Stefana na Blind gdy na pierwszej gitarowej partii miał nie ten efekt załączony, ale zagrał raz do końca i przełączył, tak samo jak Brian na Twenty years na końcu położył już gitarę i podbieg do panelu z efektami i przez chwilę nie mógł się połapać którym potencjometrem zakręcić Smile

Podsumowując mój pierwszy koncert Placebo, miał być w 2003, ale nie wyszło i ogromne pozytywne zaskoczenie. Widziałem kupę relacji na Youtube, ale to nie to.Sądzę, że to jeden z najlepszych konertów z Meds.
Podziękowania i pozdro dla Volgi za akcję z flagą od pary która podpalała Ci fajkę po koncercie jak wszystko pogubiłaś w radości.
Wielkie dzięęęęęęęęęękiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii!!!!!!

Draq princess

ta paczka to była takiego kolesia o ciemnej karnacji co miał czarne włosy do ramion,czarne kreski na oczach i czarne koszulki z kolorowymi napisami na plecach:)

Justyna O. · Gość

Jeszcze jedna uwaga w sprawie supportu...rzeczywiście nic nie rozumiałam z tego, co śpiewał wokalista, coś o podrzynaniu gardła i przepraszał kogoś....jego głos nieodparcie kojarzy mi sięz głosem wokalisty The Music...myślę jednak, że to polski zespół, i to przede wszystkim my powinniśmy ich wspierać. Pamiętając o tym, że z Placebo kiedyś też się śmiali, i oni też kiedyś byli ,,tylko" supportem.

Aniutta:)

Mi osobiście strasznie podobało się Running Up That Hill i Twenty Years, chociaż wszytskie piosenki były boskie:)

Aniutta:)

Ma ktoś listę piosenek, bo ja się trochę pogubiam??

Gość

paula53

voytaz