Forum Archiwum Forum Placebo (2005r.-2007r.) Strona Główna Archiwum Forum Placebo (2005r.-2007r.)
Nowe forum dostępne pod adresem www.forum.placebo.prv.pl
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Meds
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Archiwum Forum Placebo (2005r.-2007r.) Strona Główna -> Teksty
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Picture of Mary
Roskilde



Dołączył: 17 Lip 2006
Posty: 1372
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 21:11, 13 Lis 2006    Temat postu:

Cytat:
Jak mówię, punktem wyjścia jest to, że utówr przez większość tekstu odnosi się do SM, a nie do kochanki.


no refreny sa o kochance, a kazda zwrotka to opis stanu, w ktorym on sie znajduje, czyli owego Space Monkey

Kochanka jakby to ując, zeby bardziej nie zamotac Rolling Eyes jest źrodlem z ktorego on czerpie wszystkie swoje podniety, chcialby zeby byla swieta jak owa najswietsza panienka zawsze dziewica, ale nie jest i nie chodzi tu o te wszystkie perwersje (bo one dla niego maja sakralny wymiar), ale o falsz i oblude samego aktu

ale ja jakos nie widze tego tak jak Volga, w sumie wszystko co mialam napisac to napisalam, lac wody juz nie bede


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Volga
God's mistake



Dołączył: 28 Lip 2006
Posty: 1900
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Londyn

PostWysłany: Pon 21:35, 13 Lis 2006    Temat postu:

No i nie musisz, dzięki temu zawsze jest ciekawiej Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaatrinkaa
Eurowizja



Dołączył: 06 Paź 2006
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 23:54, 13 Lis 2006    Temat postu:

w "Follow the...." jest taki fragment
"Let’s spend the night in Jimmy’s Choo's
I’ll give you coats and cheap shampoo"
Czy moze mi ktos powiedziec co ma do Placebo moj ulubiony projektant obuwia (Jimmy Choo)? Bo jakoś nie widze Briana w uroczych szpilkach z koralikami...?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bzik
TOP trendy



Dołączył: 04 Paź 2006
Posty: 495
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 10:06, 14 Lis 2006    Temat postu:

Niech chcę dzielic włosa na 4..., ale SM to jedna z najlepszych (jeśli nie najlepsza) piosenek z Meds, więc brne dalej Very Happy .

Cytat:
dokladnie. tylko w mojej iterpretacji dochodzi do fizycznego spelnienia, ale nie jest ono tym czego nasz bohater pragnal...

ogolnie tak bardzo by chcial i nie moze... chcialby, zeby akt seksualny byl sfera sacrum, ale jest po prostu zwyklym pieprzeniem sie....te wszystkie wczesniejsze uniesienia to zasluga dragow i jedno wielkie oszustwo


To zwięzłe określenie tego, co ja wcześniej starałam się napisac. Więc się w pełni zgadzam


Dla mnie refren tej piosenki nie jest skierowany do kochanki, chociaż na pierwszy rzut oka tak to wyglada. Ja pieprze stronę formalną i zazsady gramatyki, bo w moim jak najbardziej subiektywnym odczuciu słaowa refrenu narrator kieruje sam do siebie. To nie partnerka daje plamę, ale sam narrator. "And don't, and don't, and don't let me down Like you let me down before" bohater kieruje sam do siebie. To on zawiódł, ale juz abstrachując od problemów z potencja (to jednak zbyt płytkie jak na teksty małego wielkiego Molko Razz ).

Cytat:
We're sown together
She's born mesmer
Beside astride her
I die inside her
.... tu wlasnie jest pieknie, kulminacyjne uniesienie i spelnienie


To chyba jedyny punkt wypowiedzi Pikczer ,z kt. sie nie zgadzam. W tej piosence nie mam mowy o żadnym uniesieniu czy spełnienieniu, przez tekst całej piosenki przewijają sie zwroty wyraźnie mówiące o zwykłym udawaniu uniesienia. Wg mnie " We're sown together She's born mesmer " jest tylko naboznym życzeniem narratora, a nie rzeczywistym stanem. Myślę,że on wmawia sobie to tylko i bardzo by chciał żeby ta jego wiara przełożyła się na stan faktyczny. Przecież przekonanie, że she's born mesmer, jest totalna banialuką i bohater wie o tym, ale jest przekonany, że jak dostatecznie silnie będzie wierzył w swoja fantazję, to się ona spełni i nastapi to upragnione catharsis.

Takie wytłumaczenie koresponduje ze zwrotem mass of conradictions, cytowane sprzeczności to właśnie wyraz rozbiezności między dążeniami, wyobrażeniami bohatera o sakralnym, uzdrawiającym wpływie czynności seksualnych a ich faktyczną prozaicznością i nieistotnością.


Ten utwór zaczyna nabierać dla mnie nowych znaczen, oderwanych od seksu.
Jest to wyraz kompletnej rezygnacji, bezsilności, apatii. Bohater nie ma juz siły szarpac się z w zyciem. Zmęczony jest już bezskutecznymi wysiłkami, żeby zmienić swoje zycie, żeby zmienić siebie. On podświadomie nie wierzy juz, że może jeszcze cos zmienić, co czyni jego starania zwykłym udawaniem, maskaradą.
Jest to interpretacja jak najbardziej subiektywna, wywołana moim aktualnym stanem ducha i nie oczekuje zrozumienia. Po prostu otwieram małą furtkę dla interpretacji oderwanej od znaczeć czysto erotycznych, ...chociaż oczywiście rozprawianie o dewiacjach seksualnych jest zancznie ciekawsze Cool .

Musze przyznać, że interpetacja Volgi, po jej szybkim jednokrotnym przeczytaniu, jest mi dośc obca. Muszę przysiąść i ją jeszcze raz ze zrozumieniem przeczytać i troche pomyśleć, więc wybacz Volguś, ale do Twych światłych słów na razie się nie ustosunkowuję Very Happy .

-----------------------------------------------------------------------------------

Co do FTCBH, to ja mam troche odstającą od powszechnie obowiązującej interpretację tej piosenki8). Ale przyznaję, że nie wiedziałam że Jimmy Choo jest projektanetem obuwia i nie wiąże tego nazwiska z konkretną frimą czy marką. Dla mnie J. Ch. to jakaś nie skonkretyzowana tania knajpka, spelunka, nawet nie koniecznie chińska, serwująca przez całą dobę tanie żarcie, bo to właśnie w takie miejsca skacowana trafiam często o 4. nad ranem po imprezie Wink .
A tak poza tym, to ja bym baaaaaardzo chciała zobaczyć Molke "w uroczych szpilkach z koralikami" Razz. To moje skryte marzenie . Wyglądałby o wiele lepiej niz w tym co obecnie zdarza mu sie zakładać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Picture of Mary
Roskilde



Dołączył: 17 Lip 2006
Posty: 1372
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 13:01, 14 Lis 2006    Temat postu:

a jednak bede jeszcze lac wode, ciagle pisze to samo, ale co mi tam Razz

Cytat:
Przecież przekonanie, że she's born mesmer, jest totalna banialuką i bohater wie o tym, ale jest przekonany, że jak dostatecznie silnie będzie wierzył w swoja fantazję, to się ona spełni i nastapi to upragnione catharsis.

Takie wytłumaczenie koresponduje ze zwrotem mass of conradictions, cytowane sprzeczności to właśnie wyraz rozbiezności między dążeniami, wyobrażeniami bohatera o sakralnym, uzdrawiającym wpływie czynności seksualnych a ich faktyczną prozaicznością i nieistotnością.


w sumie moge sie zgodzic, bo roznica w moim pojmowaniu jest minimalna.

mianowicie gdy jestes w kims zakochany swiecie wierzysz w niepowtazalnosc i naboznosc tego stanu, nie wazne ze na biologii uczyli cie, ze to tylko przejsciowe jebniecie chemiczno-hormonalne, majace na celu przywiazanie cie do partnera, zaliczenie spolkowania i wydanie potomstwa, i ze najzwyczajniej w swiecie przejdzie ci po 6 miesiacach, bo tyle z bilogicznego punktu widzenia trwa ten uroczy stan otumanienia. Ba! nawet gdy zakochujesz sie po raz setny, po niezliczonych juz porazkach, nadal zyjesz w blogim urojeniu wyjatkowosci tego co sie dzieje i niesamowitosci swojego kolejnego wybranka.

tak samo jest tutaj...uniesienie jest prawdziwe i szczere, aczkolwiek naiwne, bo tuz po bohater uswiadamia sobie, ze to wszystko co sie dzialo to bujda.

ja sie oczywiscie nie sprzeczam, bo nie o to chodzi. fajnie jest wyciagac jakies niestworzone historie z dwoch linijek tekstu, ktore Molko i tak ukradl z Leni...i dla mnie wlasnie wydzwiek tych slow jest praktycznie taki sam jak w tym kolejnym placebowym cacuszku

Beside her
Astride her
I die inside her
Forever
And ever
She's born to mesmer
Sacred
Dont break it
Dont ever
Go let me down

Cross my heart and hope to die / tylko ze tu ta koncowka nie jest wyrazem rozczarowania, a totalnego podporzadkowania, bolu i ofiary jaka gotowy jest poniesc w imie tej masochistycznej przyjemnosci i owej Leni, ktora mu ja daje i kompletnie go zawlaszcza. tutaj ona jest swietoscia, a "Dont ever Go let me down" to wrecz krzyk rozpaczy...

w Leni nie ma otrzasniecia sie i sceptycznego spojrzenia na partnerke, w SM bohater robi jej i sobie wyrzuty, jej za to ze go oszukuje, sobie, ze sam daje sie oszukiwac....w Leni cala zabawa w tym aby czerpac przyjemnosc z owej slodko-gorzkiej uludy i zupelnego uzaleznienia

w Space Monkey kochanka tez jest jego si-fi lullaby, lekarstwem i trucizna zarazem, to wszystko tyczy sie zarowno osoby jak i samego 'kosmicznego' stanu, z ta roznica, ze bohater jest juz cyniczny i zdystansowany

i tak samo jak Leni to futurystyczna sado-maso lovestory jak ujal to Molko, tak samo Space Monkey to sado-maso ale juz nie tylko love a jeszcze dodatkowo sex and drugs story

praktycznie obie te piosenki sa do siebie bardzo podobne, traktuja o tym samym, tylko to historie nakrecone jakby przez dwoch roznych rezyserow Rolling Eyes

ciekawe czy dostane za to stwierdzenie ostro po glowie Laughing


P.S.
co do szpilek zgadzam sie absolutnie Razz
<kurwa my mamy ostro poprzestawiane w tych glowkach Cool >


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bzik
TOP trendy



Dołączył: 04 Paź 2006
Posty: 495
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 13:32, 14 Lis 2006    Temat postu:

Nasze posty urastają do monstrualnych rozmiarów Razz . To zaczyna byc niepokojące. Więc tym razem krótko.


Ja chyba naiwnie wierzę, że Molko trochę dojrzał od czasów Leni i wyczuwam odrobinę inny wydźwięk tych samych słów wtedy i w SM. No i chyba nie chcemy przyjąć, że autor przepisał po prostu tę parę linijek z czystego lenistwa Razz .

Po głowie w każdym będź razie ode mnie nie dostaniesz. Ale jak życzysz sobie małego klapsa................. Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
'anka
TOP trendy



Dołączył: 09 Mar 2006
Posty: 456
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 16:19, 14 Lis 2006    Temat postu:

Kaatrinkaa napisał:
w "Follow the...." jest taki fragment
"Let’s spend the night in Jimmy’s Choo's
I’ll give you coats and cheap shampoo"
Czy moze mi ktos powiedziec co ma do Placebo moj ulubiony projektant obuwia (Jimmy Choo)? Bo jakoś nie widze Briana w uroczych szpilkach z koralikami...?
Po tych ostatnich kozakach już chyba nic mnie nie zdziwi Wink Też się nad tym zastanawiałam, ale nadal nie wiem, chociaż wydaje mi się, że to może być nazwa jakiegoś konkretnego miejsca, ale nie mam pojęcia...może hotel albo coś w tym stylu- taka moja dziwna teoria ależ ja po polskiemu napisałam:)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
miko
Open'er



Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 857
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń

PostWysłany: Wto 16:23, 14 Lis 2006    Temat postu:

a może chodzi o jakies artystyczne zestawienie śmiesznie drogich butów ze śmiesznie tanim szamponem i co z tego wynika....

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
'anka
TOP trendy



Dołączył: 09 Mar 2006
Posty: 456
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 16:26, 14 Lis 2006    Temat postu:

A o tym nie pomyślałam.W końcu kto jak kto, ale on ma talent do kompletnie odpałowych porównańWink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Volga
God's mistake



Dołączył: 28 Lip 2006
Posty: 1900
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Londyn

PostWysłany: Wto 21:37, 14 Lis 2006    Temat postu:

Siedze nad słwonikiem i tłumaczęSmile.

Ale czuje się niezroumiana i boje się wypowiedzieć Razz

Moim zdaniem to jest przykład na te nude i suspended animation -z nudów pobawmy się w bogaczy, a potem w biedaków - ekskluzywne buty a zaraz potem tani szmpn i koce (nakrycia - coats - to mi się kojazy z kloszrdami, ale zapwwne niesłusznie).

Spend a night with/together to równiez przespać się z kimś, ale tu brak tego with/together. Gdyby jednak o to chodziło naszemu natchnionemu poecie, to nie zmienia dużo w moim rozumieniu - tylko dodaje kolejeny elemencik do spsobów zabijania nudy - seksik w przebraniach (ewentualnie seks fetyszystyczny - sa ludzie których fetyszem sa eleganckie buty, miałam nawet taka koleżnkę - jej fantazja erotyczną było, aby facet całował i lizał jej buty). A potem pobawmy si ę w biedaków, albo nawet kloszardów.

Mnie bardziej zastanwia ten laif motiv - czemu to Call to arms was never true jest takie ważne, ze powtarza się w trzech zwrotkach, w róznych kontekstach. O ile w pierwzej zwrotce jest w miarę czytelene- element opisu życia, w którym nawet nie idzie się do wojska, tak nudnego i przewidywalnego, ze to byłoby rozrywką, o tyle później już zaczyna byc "od czapy".


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Picture of Mary
Roskilde



Dołączył: 17 Lip 2006
Posty: 1372
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 21:47, 14 Lis 2006    Temat postu:

no ale jak Jimmy Choo to marka to i sklep, wiec moim zdaniem nie chodzi o przywdziewanie bucikow, ale szwedanie sie bez celu po jakis super drogich sklepach, a potem noc w tanim hoteliku...zawsze tak to odbieralam Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hearty
electronic haze



Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 1764
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: the middle of nowhere

PostWysłany: Wto 21:52, 14 Lis 2006    Temat postu:

właśnie miałam raz cos napisac a tu mnie Picture of Mary ubiegła Razz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Picture of Mary
Roskilde



Dołączył: 17 Lip 2006
Posty: 1372
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 22:01, 14 Lis 2006    Temat postu:

sklepy na pewno sa Wink

A co do call to arms
ja tego nie tlumacze jak wezwanie do wojska, ale jak wezwanie do walki, czyli do jakiegos naglego poruszenia...zrobienia wreszcie czegos ze soba i swoim zyciem, a nigdy nie bylo prawdziwe, bo apatia i nuda i tak zawsze zwyciezaja Razz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
wojewoda
Roskilde



Dołączył: 26 Wrz 2006
Posty: 1470
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia

PostWysłany: Wto 22:59, 14 Lis 2006    Temat postu:

call to arms - jako chwytanie za broń. Coś w ten deseń. Generalnie jakby zacząć szeroko krążyć wokół znaczeń, wyszłoby cos mniej więcej na wzór Pikczer:) Czyli nie poddawanie się codzienności, egzystencjalne rzygi, jak mawia moja kumpela (niekoniecznie w negatywnym znaczeniu:) )

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaatrinkaa
Eurowizja



Dołączył: 06 Paź 2006
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 15:26, 15 Lis 2006    Temat postu:

moze z tym "call to arms" chodzi o zabarwienie polityczne - przeciw wojnie, nie powinno sie ludzi wysylac na smierc, Irak itp..... ? Molko kiedys potępił w wywiadzie Busha.... nie wiem....

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Archiwum Forum Placebo (2005r.-2007r.) Strona Główna -> Teksty Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
Strona 5 z 10

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin